Nadzieja.

Kay

Warto mieć, czy nie?

Nadzieja matką głupich...

wyimaginowany_swiat

to znaczy, że poznałam własną matkę. xP
dużo spraw opiera się na nadziei. Walczę z tym ale... czy warto?
Kurczę, nie wiem.
czasami warto żeby nie popaść w paranoję.
ale czasami zgubna nadzieja prowadzi do paranoi...
wróciłam do punktu wyjścia.

do prywatnego rozpatrzenia ta sprawa.

Isilianos

warto, zawsze i w każdej sytuacji:)

Kay

Tylko że czasem lepiej nie robić sobie złudnych nadziei, spróbować coś pokonać i żyć dalej.

Morf.

Nie lubię Pani Nadzieja.
Bo jest, jest, a potem ucieka.
Na przekór, chamsko.
I wtedy wali się mój świat na jej barkach oparty.
I tyle z tego zostaje.
Nadzieja jest przydatna, ale zgubna./

Kay

E, tam. Ja jednak i tak uważam, że nadzieja jest jak tyłek - trzeba ją mieć.

Morf.

No to też, przydaje się, jak tyłek xD
Naadzieja. Trochę jej zadużo.
Np. Ja mam nadzieje teraz, że dostanę z Biol 5 i że na WF'ie będzie kozioł. O.

Dagi

Hyh. Mi się nadzieja kojarzy z... Fazim. Ciągle się w KP przewija, jak ktoś zauważył ^.^

Avis

oj, ja żyję Nadzieją...

White Roses

ja również żyję nadzieją
ona daje mi siłe i wiare

Euterpe

Nadzieja? Właściwie jedyne, co podtrzymuje człowieka przy życia. Więc... Nie warto jej mieć, jeśli komuś życie niemiłe.

Keira

"Nadzieja jest matką głupich, co nie przeszkadza jej być uroczą kochanką odważnych." - Stanisław Jerzy Lec. A ja się z nim zgadzam Wesoly

Dorve

Euterpe ma rację, w sumie Keira też.
Zresztą, nadzieja umiera ostatnia, więc chyba coś w tym jest.

lunka

No cóż, ja twierdzę nieodmiennie, że lepiej się rozczarować, niż żyć w rezygnacji i ciągłym przekonaniu, że to czy tamto się nie uda.
Brak nadziei naprawdę może nam odebrać chęć do działania czy jakieś wyższe ambicje.
Bo po co się starać, chociaż i tak się nie uda?
Jeśli będziemy mieli takie nastawienie, to przecież nigdy nic nie osięgniemy, prawda?

Tajemnicza

Avis · Wysłany: Śro 21:17, 11 Mar 2009 Temat postu:

AVIS, nie chrzań!!!!!!!

Kay · Wysłany: Śro 21:28, 11 Mar 2009 Temat postu:

Nenene, mi lepiej było z nadzieją, tak lekko i przyjemnie i w ogóle. Chciałam rano wstawac z łóżka, bo "moze dzisiaj", a teraz mnie muszą siłą spod pościeli wyganiac. Życie, jak to ujęłaś, z dnia na dzień jest, owszem, fajne, ale jakoś mi pusto. Nie mówię, że jest tragicznie, bo nie jest, życiem mam ogólnie 'prze w pytę', ale czasem mi naprawdę ciężko z powstrzymywaniem emocji. No i nie wytrzymuję i muszę się komuś wygadac (albo lepiej: wypisac. Gwiazdkaaaaa!)

Avis · Wysłany: Śro 21:33, 11 Mar 2009 Temat postu:

AVIS, nie chrzań!!!!!!

Kay · Wysłany: Śro 21:44, 11 Mar 2009 Temat postu:

Moje też nie nadejdzie, nie nadejdzie jutro, w przyszłym tygodniu czy nagle w maju, na tej zasranej wycieczce, wiem to. Ale wiem też, ze sobie z tym poradzę, bo czy nieporadzenie sobie coś mi da? Nie da. Więc lepiej cieszyc sie chocby po to, zeby ktoś był usatysfakcjonowany. Zresztą - życie bez pełnego doznania nie jest życiem, Avisie, mamy po naście lat, świat jest nasz

Avis · Wysłany: Śro 21:45, 11 Mar 2009 Temat postu:

AVIS, nie chrzań!!!!!

	Forum Whisper Strona Główna :: Na poważnie	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2 Następny
Strona 1 z 2