Autor |
Wiadomość |
Avis |
Wysłany: Wto 15:21, 28 Paź 2008 Temat postu: |
|
Kay napisał: | Od bardzo dawna, co kilka miesięcy, zaraz po zaśnięciu śni mi się, że spadam. Budzę się, jakby uderzeniem o ziemię. |
no, ja mam dokładnie tak samo, tylko, że mi śni się, że biegam po chmurach ; p |
|
|
Marta |
Wysłany: Nie 10:15, 26 Paź 2008 Temat postu: |
|
Jeśli chodzi o gadanie/ krzyczenie przez sen to podobno ( nie wiem czy to prawda, może mnie wrabiają) okropnie gadam przez sen. Czasmi nie swoim głosem. A jeśli chodzi o krzyczenie to pamiętam tylko jeden raz kiedy śniło mi się że jakiś gościu zarzucił mnie na swoje plecy i chciał gdzieś zabrać i ja się darłam żeby tata mnie uratował tak głośno, że obudziłam sąsiadów xD |
|
|
Kay |
Wysłany: Sob 18:21, 25 Paź 2008 Temat postu: |
|
Od bardzo dawna, co kilka miesięcy, zaraz po zaśnięciu śni mi się, że spadam. Budzę się, jakby uderzeniem o ziemię. Odkąd pamiętam, miewam też sny, w których przed kimś uciekam, ale bardzo szybko słabnę i w końcu tylko powłóczę nogami. Czasem wtedy mam też wrażenie, że ja tych nóg po prostu nie czuję.
Okropnie takich snów nie lubię, a one ciągle się powtarzają. |
|
|
Tajemnicza |
Wysłany: Nie 19:59, 20 Lip 2008 Temat postu: |
|
Kto na ochotnika do analizy snu? Skoro wreszcie coś udało mi się zapamiętać, warto byłoby to jakoś zinterpretować.
Trzeci raz zdarzyło mi się coś w stylu sennego deja vu. Byłam pewna, źe kiedyś coś podobnego mi się już śniło, a nawet, że gdzieś ten poprzedni sen zapisałam. Co więcej, cały czas wiedziałam, że śnię i nawet o tym mówiłam. Ale od początku.
Szłam z jakimś chłopakiem, który dziwnie kojarzył mi się z Zakiem (bohaterem "Zmierzchu")w kierunku mojego kościoła parafialnego. Był wieczór, rozmawialiśmy o gwiazdach, on pokazywał mi jakieś konstelacje.
Znaleźliśmy się przed drzwiami kościoła. Zwyczajne, jednoskrzydłowe, prowadziły do nich dwa albo trzy stopnie. Nie przypominały żadnych, które są w tym kościele. Ale najciekawsze jest to, że prawdziwe wejście było czymś w rodzaju klapki dla kota. Zaczynało się mniej więcej na wysokości moich kolan. Były to też drzwi do domu Zaca. Zaprosił mnie, ale odmówiłam (pamiętałam, że w poprzednim śnie już tam byłam i miałam klaustrofobię!). Zac wszedł, ja zostałam na zewnątrz.
Stałam w tym samym miejscu, w towarzystwie rodziców Zaca, mojej nauczycielki biologii, jakichś sąsiadów i znajomych, których nie potrafię zidentyfikować i innych sąsiadów i znajomych, których z kolei nigdy nie widziałam. Rozmawialiśmy o czymś, ale nie pamiętam, o czym. Wtedy to powiedziałam, że to mi się tylko śni. Ktoś zapytał, skąd o tym wiem. Zaczęłam wymieniać jakieś wspólne punkty dla tych dwóch snów. Układ gwiazd (co już wtedy wydało mi się naciągane, bo o ile pamiętałam, nie zwracałam wcześniej w ogóle uwagi. A może nawet był dzień?), miejsce, osoby.
I skok naprzód. Był następny dzień, przyszłam pod te drzwi z jakąś młodą kobietą o rudych, kręconych włosach. Chyba nie chciała uwierzyć w ich istnienie... Znaczy, tej klapki dla kota. Powiedziałam jej, żeby spróbowała tam wejść, ale nie z ostatniego stopnia, tylko z ziemi... Inteligentnie, nie wiem, jak miała to zrobić.
Tu znowu wracamy do poprzedniego dnia, tyle że z jakiegoś powodu jest już nie wieczór, ale biały dzień. Całe to towarzystwo za wyjątkiem Zaca, jego rodziny i mojej nauczycielki biologii idzie sobie placem przed kościołem, jak po niedzielnej mszy. Na plac wjeżdża jasnozielony samochód - nie jestem w stanie powiedzieć nic więcej, bo się na tym kompletnie nie znam, ale gdyby ktoś mi pokazał, byłabym w stanie go rozpoznać. Ktoś powiedział, żebym się odsunęła. Część poszła na prawo, część na lewo, ja się zawahałam. W każdą stronę miałam krok, w końcu poszłam na prawo. I - jakimś cudem - nie zdążyłam. Samochód jechał prosto na mnie, ja wyciągnęłam rękę, żeby go zatrzymać. Udało mi się. Ktoś powiedział, że miałam szczęście i poszliśmy dalej. Chociaż wydawało mi się, że idziemy nadal razem, nagle zorientowałam się, że idę w zupełnie inną stronę. Chciałam zawrócić, ale nie mogłam. W końcu stwierdziłam, że tędy też mogę dojść do domu i weszłam na chodnik. Po paru krokach zaczęłam iść na czworakach, bez żadnego racjonalnego powodu.
A potem rozległ się dźwięk trąb jerychońskich, czyli alarm, który niechcący włączyłam poprzedniego dnia. I znalazłam się we własnym łóżku. |
|
|
Dagi |
Wysłany: Czw 14:01, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
Gdy ktoś tajemniczo przeciąga zdanie (w Twoim przypadku - wielokropek na końcu), na pewno chce zainteresować ludzi. Ale cóż, Twoja wola, do niczego namawiać nie będziemy, bo i po co? |
|
|
Tajemnicza |
Wysłany: Czw 9:15, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
A wiesz, że niekoniecznie? I tak nie ma o czym mówić. |
|
|
Dagi |
Wysłany: Śro 20:18, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
Jeśli ktoś zaczyna temat, jasnym jest, że chce go rozwinąć. Ewentualnie udawać ociąganie lub tajemniczość, prawda? |
|
|
Tajemnicza |
Wysłany: Śro 19:35, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
A co ciebie obchodzą moje kłopoty?:-) Powiem tylko tyle, że to było związane ze szkołą. Dawno temu zresztą. |
|
|
Kay |
Wysłany: Śro 19:29, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
Uhuhu, to jest ciekawe! Kontynuuj, kontynuuj, jeśli możesz. |
|
|
Tajemnicza |
Wysłany: Śro 18:56, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
Sny... Teoretycznie mój ulubiony temat, ale w praktyce już nie bardzo. Od jakiegoś czasu prawie żadnych nie pamiętam. A prorocze? Miałam. Też raczej w zamierzchłej przeszłości. Kiedyś przez zlekceważenie takiego snu miałam kłopoty... |
|
|
Kay |
Wysłany: Pon 19:31, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
Raz w życiu mi się zdarzyło, miałam może z siedem lat. Nadal mi to mama wypomina, chociaż ja za cholerę nie mogę sobie przypomnieć tego snu.
Z soboty na niedzielę miałam bardzobardzo dziwny sen, co mnie nie dziwi, skoro uprzednio pochłonęłam dwie miski popcornu, ale to zostawmy.
Po raz pierwszy nie brałam udziału w wydarzeniach, ale oglądałam je z boku. Co dziwniejsze - pamiętam tylko fragmenty, które nijak nie układają się w całość. |
|
|
White Roses |
Wysłany: Pon 18:19, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
a ja dzisiaj miałam dziwaczne sny...
najpierw śniło mi się, że wreszcie miałam jako takie szanse u jednego chłopaka, który mi się strasznie podobał jakiś rok temu, bo zaczął mnie zauważać
póżniej śniło mi się, że jestem księżniczką, ale okazało się, że to moja siostra jest córką króla, a ja mimo że byłam jej siostrą to nią nie byłam
ale miałam ochroniarza fajnego
nad ranem pełna wściekłości krzyknęłam "Zamknij drzwi" tak że mój tata szykujący się do pracy o mało nie spadł z krzesła ze strachu
swoją drogą... mówicie/krzyczycie przez sen ? |
|
|
Avis |
Wysłany: Pon 17:53, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
lepsze to, niż pryszcze kolegi.
A brrr. To był koszmar |
|
|
Kay |
Wysłany: Pon 15:26, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
Dzisiaj śniło mi się, że goni mnie wielka literka "M". |
|
|
Avis |
Wysłany: Pon 13:03, 04 Lut 2008 Temat postu: |
|
to dobrze |
|
|
Isilianos |
Wysłany: Sob 13:36, 02 Lut 2008 Temat postu: |
|
jakoś to przeżyję... |
|
|
Avis |
Wysłany: Pią 20:40, 01 Lut 2008 Temat postu: |
|
psieplasiam. ^__^ |
|
|
Isilianos |
Wysłany: Pią 20:15, 01 Lut 2008 Temat postu: |
|
a już się cieszyłam, że Avis mi coś o mnie powie... <chlip> |
|
|
Avis |
Wysłany: Pią 12:11, 01 Lut 2008 Temat postu: |
|
ueee... fajowy sen xD i chyba jednak czyich snów rozszyfrować się nie da... |
|
|
Kay |
Wysłany: Śro 18:36, 30 Sty 2008 Temat postu: |
|
O rany. Bajer. |
|
|