 Wysłany: Śro 21:07, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
| Widziałam kiedyś sam tytuł, ale nie chciało mi się czekać, aż się zbuforuje x]
A filmiki podrzucaj, podrzucaj. |
|
| Wysłany: Śro 20:40, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
| Widziałaś wcześniej czy po prostu... ee... za często podrzucam filmiki z tegoż portalu? | |
| Wysłany: Śro 20:31, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
| Wiedziałam, że zarzucisz JM. | |
| Wysłany: Śro 20:17, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
| Odnośnie jeszcze kręgów w zbożu. Ktoś wysunął wniosek - nie jestem dokładnie pewna, czy to tutaj, czy to po prostu wśród moich znajomych - iż nie wszystkie kręgi w zbożu mogą być działalnością człowieka.
Oto dowód, że ludzie jednak wiele potrafią: Sprawdź |
|
| Wysłany: Wto 11:21, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
ja jak nie ma nikogo w domu to śpiewam, albo mówię do kota (trzeba z kimś inteligentnym pogadać - Dorve)  |
|
| Wysłany: Pon 21:08, 14 Sty 2008 Temat postu: |
|
| Jak się nie ma do kogo odezwać, a wokół są tylko podludzie (brat xD)
To muszę albo sobie pośpiewać, albo pogadać ze sobą, czasem poczytać. Wystarcza xD |
|
| Wysłany: Nie 18:01, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| taa
z kimś inteligentnym czasem warto pogadać 
ja niestety ze sobą nie rozmawiam |
|
| Wysłany: Nie 17:22, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
Ja też. W końcu człowiek musi pogadać z kimś inteligentnym  |
|
| Wysłany: Nie 17:17, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| Ja czasem gadam do siebie, na przykład jak piszę.
" Te tam! Jak to się pisze?!" " No chyba przez ż i ó" "Dobra, trzaskam to" "Phi" ... Kocham gadać ze sobą. |
|
| Wysłany: Nie 16:45, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| Czy ja wiem, czy zwyczajna gadka? Prosta wymiana argumentów.
Rozmowa z wewnętrznym "ja"? Hm, ja mam coś takiego, że gadam sobie do... hyh, kogoś. Szkoda tylko, że ten ktoś zawsze milczy : ) |
|
| Wysłany: Nie 16:43, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| My się po prostu znowu nie rozumiemy.
Ja w swoich słowach pewności nie widzę, ale okej. Taka gadka chyba jednak naprawdę sensu nie ma. Dla ciebie coraz częściej wszystko nie ma sensu. Rozmawiacie czasem ze swoim... wewnętrznym ja? xdd |
|
| Wysłany: Nie 16:43, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| Roztrząsamy? Nie nazwałabym tego. My po prostu rozmawiamy. A rozmowa, jak słusznie zauważyłaś, jest kluczem do porozumienia, prawda? | |
| Wysłany: Nie 16:31, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| "Oskar i Pani Róża". Znam tę książkę. Chyba jest dobrym przykładem dla tego, co teraz roztrząsamy. | |
| Wysłany: Nie 16:24, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| Pewnie, że nikt nie chce cierpieć. Ale nie możemy być czegoś pewni, prawda?
Przypomniała mi się pewna notka, która napisałam dawno, dawno temu. Żeby się nie powtarzać, odsyłam: http://dagi-kapi.blog.onet.pl/2,ID90048146,DA2006-04-27,index.html (wybaczcie za styl i błędy). Może nie ma to całkowitego związku z tematem, ale jakiś pośredni na pewno jest. |
|
| Wysłany: Nie 16:19, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| Że to nie wniosek to widzę.
Że słowa bolą - też wiem. Ale przestałam rozumieć jaki jest sens w tym, że rozprawiamy jakie cierpienie jest lepsze. *Myśli - czynność NIEobca* Chyba ani jedne, ani drugie. |
|
| Wysłany: Nie 16:10, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| Słowa, wbrew pozorom, zadają zawsze najwięcej bólu.
Dlatego wolę cierpieć fizycznie niż psychicznie. |
|
| Wysłany: Nie 16:09, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| A czy ktoś mówi o pewności?
Nie wiem, co mówiłabym, gdybym była o wiele ciężej chora |
|
| Wysłany: Nie 16:02, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| Idzie to też w drugą stronę. Skąd ta pewność, że poważna choroba będzie lepsza od cierpienia psychicznego, hm? | |
| Wysłany: Nie 16:00, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| Dla mnie to raczej bezsensowne plątanie się w wydumanych sytuacjach, które prawdopodobnie nigdy się nie zdarzą. | |
| Wysłany: Nie 15:53, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
| Dorve - nie, to żaden wniosek. Powiedziałabym: ciekawostka : )
A co do gdybania... Często "gdybanie" to po prostu realistyczne spojrzenie na świat. I pomimo, że niepoparte faktami, z pewnością realistyczne. |
|
