W łazience mojej ciotki

Marta

A byłaś... mruga lustro
kremy w mlecznobiałych słoiczkach
przyciągają ją
zmarszczkami tkanymi pionowo
i na skos, wygładzają zmyślenia
o lepszym wczoraj
gdy palce dokładnie rozcierały błękit
na powiekach

stoją w szeregu równym salutem
majowych przeciwpiegów,
na złość grudniom o spierzchniętych wargach
i szorstkich dłoniach

tuż obok zwietrzałe lankomy i armani
lewitują ku bramie perfumowanego raju,
wiotkie w balsamicznych sieciach
tracą nuta po nucie,
koty wczepiły się w zarośnięte szczotki,
mruczy żarówka

lustro zyskało szlachetną patynę
rozczarowania, termin przydatności upłynął
do jutra

Kay

Po pierwsze, to mnie wkurza, że nikt nic nie komentuje. Bosz.
Po drugie, to mnie wkurza jeszcze bardziej, że piszesz takie dobre wiersze.
A po trzecie, to ja chcę więcej.

Dagi

Hm, co do pierwszego zdania - osobiście przyzwyczaiłam się już, że cokolwiek napiszę, nigdy nie zostanie skomentowane od razu. Najczęściej po tygodniu, ba!, nawet po miesiącu ktoś sobie dopiero przypomni... ^.^

Ale cóż, muszę przyznać, że wierszy nie komentuję i komentować nie zamierzam. Głównie dlatego, że się na poezji nie znam, a nie wypada wygłaszać swej opinii w sprawach, o których nie ma się zielonego pojęcia... x]

	Forum Whisper Strona Główna :: Wiersze	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1